Niektórzy twierdzą, że social media, podobnie jak gry komputerowe, to jedynie strata czasu.
Wychodząc naprzeciw tej tezie, postanowiłem udowodnić na przykładzie Twittera,
że dzięki social mediom, możemy wykształcić w sobie wiele przydatnych umiejętności.
Czego więc możemy nauczyć się podczas używania Twittera?
1. Zwięzłość
Każdy copywriter doskonale zdaje sobie sprawę z przydatności tej zdolności. Umiejętność skrobnięcia krótkiego nagłówka, przykuwającego uwagę i zawierającego zarazem niezbędne informacje, to nie lada sztuka.
Zresztą umiejętność ta przydaje się nie tylko w ofertach handlowych czy social mediach.
Osobiście uważam, że za mail złożony z kilku zdań, niepodrzędnie złożonych, który jasno odpowiada na zadane pytanie albo tłumaczy określoną kwestię, powinno się przyznawać odznaczenia.
Nie wiem czy którekolwiek ministerstwo przystanie na tę propozycję, ale proponuję Order Konkretu . Mogę nawet pełnić zaszczytną funkcję w jego preambule.
2. Odwaga
Winston Churchill mawiał, że: „ Odwaga jest najważniejszą z cnót. Bez niej, wszystkie inne są bez znaczenia.”
W przeciwieństwie do Facebooka, Twitter jest dużo bardziej bezpośredni. Żeby zaobserwować jakąś osobę na Facebooku, wystarczy kliknąć obserwuj i jeśli jest to popularna osoba, w mgnieniu oka dołączamy do tysięcy innych osób ją obserwujących.
Na Twitterze jest inaczej. Funkcja „Obserwuj” pełni tutaj bardziej rolę „lajka”. Nie możesz polubić osób, które znasz dobrze, a obserwować tych, których do końca nie znasz. Masz tylko jedną możliwość.
Dlatego dodanie osoby do listy Obserwowanych wymaga pewnej śmiałości, szczególnie, jeśli z ową osobą nie zamieniliśmy nigdy ani jednego słowa.
3. Content
Nie od dzisiaj wiadomo, że „Content is king”.
Jeśli jesteś na Twitterze, musisz
mieć coś do powiedzenia.
Niestety zdjęcia
z wakacji, nowa fryzura albo najnowsze dokonania Twojego dziecka, nie wystarczą.
Powinieneś dzielić się treścią, która będzie ciekawa nie tylko dla Ciebie, ale przede wszystkim dla innych.
Bez względu na to, czy będzie to link do artykułu, który czytałeś, przekierowanie do wpisu na Twoim blogu czy inny rodzaj treści, musisz tę treść znaleźć lub ją wygenerować.
I wierz mi – jest to znacznie trudniejsze niż się wydaje.
4. Filtrowanie treści
Umiejętność bezpośrednio związana z tą powyżej i wydawało by się, niezbyt istotna. Jednak w epoce gwałtownie postępującej digitalizacji, niezwykle ważna.
Kiedy obserwujesz kilkadziesiąt, kilkaset lub kilka tysięcy osób, z których każda wrzuca na Twittera przeciętnie od 3 do 6 tweetów w ciągu dnia, filtrowanie treści staje się kluczowe.
Nie jesteś komputerem i choćbyś bardzo się starał, nie ogarniesz natłoku informacji, który Cię zalewa. Żeby przetrwać, musisz wybierać to, co najważniejsze.
Wymaga to pewnej wprawy i żelaznej dyscypliny, bo często przeczytanie jednego tweeta albo rozwinięcie konwersacji, kończy się wciągnięciem w informacyjny wir i zmarnowaniem przynajmniej kilkunastu minut.
Poza tym, wykształcenie w sobie „filtra contentu” , przyda Ci się w każdym rodzaju pracy, związanym z dużą ilością danych.
5. Dialekty
W czasie mojej przygody z Twitterem, doszedłem do wniosku, że jeśli ktoś jest w stanie zrozumieć twitterowy slang , to jest w stanie nauczyć się mandaryńskiego.
Przy każdej okazji polecam Twittera wszystkim osobom zajmującym się handlem. Szczególnie tym, które uważają, że opanowały zdolności komunikacyjne do perfekcji.
Odpalenie feeda najczęściej kończy się zupełnym zwątpieniem w swoje umiejętności lub stwierdzeniem, że to przecież sami gimnazjaliści i nie warto zawracać sobie nimi głowy.
Dlatego, jeśli uda Ci się opanować Twittera i wszystkie jego językowe smaczki , gwarantuję, że nie znajdziesz osoby, z którą nie będziesz w stanie się porozumieć.