Reklama na Facebooku nie sprzedaje. Na pewno nie raz słyszałeś to stwierdzenie.
Sporo osób tak twierdzi. Jeszcze więcej powtarza tę tezę.
Można wręcz odnieść wrażenie, że niemal każdy przedsiębiorca próbował już tej formy reklamy i niemal każdy poniósł na tym polu porażkę. Nie ma więc najmniejszego sensu, aby próbować zmienić ten stan rzeczy.
A czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jaki może być powód tych porażek?
1. Źle dobrana grupa docelowa
Większość osób, zaczynająca swoją przygodę z Facebook Ads, źle dobiera swoją grupę docelową. Dzieje się tak dlatego, ponieważ bardzo często traktują tę część przygotowania kampanii, jak grę losową.
Nie sprawdzają kto tak naprawdę jest ich najlepszym Klientem. Nie analizują jaka grupa docelowa zostawia w ich firmie najwięcej pieniędzy.
Zakładają po prostu, że są to np. mężczyźni w wieku 25-55 lat i właśnie do tej grupy kierują swoje reklamy. Kiedy kampania nie przynosi oczekiwanych efektów, zamiast zweryfikować swoje poglądy i przygotować ją jak należy, dochodzą do wniosku, że ta forma reklamy zwyczajnie nie działa.
2. Brak optymalizacji
Jeśli kiedykolwiek inwestowałeś w reklamę na Facebooku, zastanów się, ile czasu poświęciłeś na jej optymalizację?
Nie przejmuj się, jeśli do tej pory nie słyszałeś tego słowa. Większość osób, z którymi się spotykam, również o nim nie słyszała. Problem w tym, że w kampaniach takich jak Facebook Ads, jest to słowo kluczowe.
Optymalizacja polega na odpowiednim dopasowaniu reklamy do naszego odbiorcy.
Odpowiednie przygotowanie tekstów i grafik oraz testowanie kolejnych rozwiązań, w największym stopniu decyduje o sukcesie lub porażce kampanii reklamowej.
Niestety większość reklamodawców przygotowuje jeden tekst, wybiera kilka zdjęć (bo tak radzi Facebook), określa budżet i zwyczajnie zapomina o kampanii.
Kiedy kończą się pieniądze i Facebook wysyła im powiadomienie, przypominają sobie o kampanii i dziwią się, że uzyskane efekty są dalekie od ich oczekiwań.
3. Wzorowanie się na trendach
Pamiętasz najpopularniejszy trend reklamowy na Facebooku w zeszłym roku?
Tak, chodzi o czerwone ramki wokół grafik. Kiedy tylko się pojawiły, wszyscy reklamodawcy zaczęli z nich korzystać, ponieważ świetnie przyciągały uwagę. Doprowadziło to w końcu do tego, że niemal co druga reklama na Facebooku miała czerwoną obwódkę.
Niestety mało kto zadał sobie trud, aby sprawdzić, kiedy ta metoda przestała działać.
Wszystkie grafiki wyglądały niemal identycznie i pierwotny zamysł strategii kompletnie stracił sens.
A przecież podstawowym zadaniem reklamy jest to, aby się wyróżnić!
4. Odsyłanie ludzi na główną stronę internetową
Biorąc pod uwagę fakt, że niespełna 25% polskich firm korzysta z Google Analitycs, pozostaje tylko przypuszczać, ile z nich wie co oznacza user experience.
Odsyłanie potencjalnych Klientów na swoją stronę internetową jest najgorszym możliwym wyjściem. Szczególnie, jeśli strona nie została zoptymalizowana pod kątem przyjmowania zamówień i pełni wyłącznie rolę wizytówki firmy.
Znacznie lepszym sposobem, dającym wielokrotnie wyższe efekty sprzedażowe, jest odsyłanie potencjalnych Klientów na specjalnie przygotowany landing page.
5. Kiepsko przygotowany landing page
Część osób przekonała się już o skuteczności reklam na Facebooku w połączeniu z landing page. Proste, przejrzyste strony, nastawione wyłącznie na określoną akcję, potrafią wygenerować konwersję na poziomie 40-50%.
Jednak, aby osiągnąć tak świetny wynik, nie wystarczy zdać się na grafika lub programistę i czekać na cud. Kluczem jest odpowiedni układ strony i dobrze przygotowany tekst.
Trzeba również zadać sobie odrobinę trudu i podobnie jak w przypadku kampanii reklamowych, przetestować naszą kreację. Przeniesienie jednego elementu w inne miejsce albo zmiana pojedynczego słowa w nagłówku, potrafi podnieść konwersję nawet o 400%.
Dlatego warto poświęcić na to trochę czasu.
Podsumowanie
Kiedy następnym razem spotkasz osobę, która jak mantrę będzie powtarzała, że reklama na Facebooku nie sprzedaje, zapytaj ją, czy nie popełniła przypadkiem któregoś z powyższych błędów.
Jeśli natomiast samemu chcesz przekonać się o skuteczności tej formy reklamy, a nie masz czasu zagłębiać się w szczegóły, po prostu do mnie napisz.