07 kwietnia 2015

Zlecasz projekt strony internetowej? Przeczytaj!

Jeśli  nosisz się z zamiarem stworzenia projektu strony internetowej i wiesz, że będziesz musiał zlecić komuś tę pracę, przeczytaj poniższy artykuł. Gwarantuję, że pozwoli Ci on zaoszczędzić nie tylko masę pieniędzy, ale przede wszystkim – nerwów.

1. Znajdź profesjonalistę

Zanim zdecydujesz się  na współpracę z freelancerem czy studiem graficznym, sprawdź najpierw, z kim masz do czynienia.

To smutne, ale większość polskich firm, nie ma kompletnie nic wspólnego z webdesignem. To rzemieślnicy, którzy nauczeni doświadczeniem, pracują jako ręce swoich Klientów.

Korzystają z gotowych grafik i stawiają setki stron internetowych, opartych o ten sam układ, które wyglądają jak klony.

Oczywiście nie widzą w tym kompletnie nic złego, a w rubryce stanowisko, bez mrugnięcia okiem, wpisują webdesigner, creative director albo drugie wcielenie Michała Anioła.

Najgorsze jest to, że swoją pracę wyceniają również na podstawie własnych przekonań, a nie realiów.

Dlatego, zanim zlecisz komuś projekt, wpłacisz zaliczkę albo podpiszesz umowę, po prostu z nim porozmawiaj. Sprawdź, jak podchodzi do pewnych rzeczy. Dowiedz się, czy to kreatywny duch, który nie odbiera telefonów, czy może aptekarz, u którego próżno szukać ciekawych pomysłów.

Jeśli uda Ci się znaleźć kogoś pomiędzy tymi dwoma skrajnościami, a jego prace Ci się podobają, śmiało go zatrudniaj.

2. Czekaj na brief

Brief projektu pozwala wykonawcy lepiej zrozumieć Twoje oczekiwania i usystematyzować przekazane mu wytyczne.

Na jego podstawie, w głowie naszego webdesignera powstaje szkic projektu , który w twórczym szale, zostaje następnie przekuty w namacalne efekty.

Jeśli osoba, z którą się kontaktujesz, nie wysyła Ci briefu, nie zastanawiaj się, tylko daj sobie z nią spokój. To ewidentny dowód na to, że słowo „profesjonalizm” nigdy nie zagościło w jej słowniku i projekt, za który Ty płacisz, będzie tworzyła według własnego widzimisię.

3. Podpisz umowę

Od wielu wedesignerów usłyszysz, że branża kreatywna, to nie apteka. Proces twórczy wymaga natchnienia i nie da się go zamknąć w sztywnych ramach.

To wszystko prawda. Problem jednak w tym, że za niemal mityczną kreatywność, płacisz zupełnie realnymi pieniędzmi. Dlatego, jeśli na samym początku współpracy nie ustalisz, za co dokładnie przyjdzie Ci na koniec zapłacić, zwyczajnie przegrasz.

Albo dostaniesz nie to, czego oczekiwałeś. Albo będziesz mógł zapomnieć o ustalonym terminie. Albo przyjdzie Ci zapłacić za projekt znacznie więcej, niż początkowo zakładałeś.

Dlatego zanim zlecisz komuś stworzenie projektu strony internetowej, ustal najpierw konkrety i dobrze sformułuj umowę. To jedyny dokument, który pozwoli Ci wyegzekwować przyjęte na wstępie ustalenia i zapewni bezpieczeństwo, w razie gdyby coś poszło nie tak.

4. Płać tylko za efekty

Zanim wydasz chociażby złotówkę – żądaj efektów. Wielu webdesignerów ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i uważa, że za samą możliwość współpracy z nimi, powinieneś płacić, jak za klimatyczne w górach.

Jeśli działają w branży od kilku lat, wiedzą również jak rozpocząć współpracę, żeby w razie rozbieżności zdań, Klient miał problemy z wyegzekwowaniem efektów.

Dlatego, zanim naciśniesz przycisk z napisem „Zaakceptuj przelew” , zastanów się, czy wszystko to, za co w tym momencie płacisz, zostało już zrealizowane.

5. Doceniaj profesjonalizm

Jeśli udało Ci się trafić na osobę, która stworzyła stronę zapierającą dech w piersiach, która zawiera wszystkie wymagane przez Ciebie funkcje, a do tego jest intuicyjna i zoptymalizowana pod kątem UX, nie zapomnij wspomnieć o niej w komentarzach. Tacy ludzie to wymierający gatunek i zdecydowanie trzeba ich doceniać.

Karol Gajda

O autorze

Karol Gajda - człowiek, który nadaje słowom wartość. Zakochany w historiach copywriter i pasjonat marketingu. Autor kilku e-booków i bloga, którego właśnie czytasz. Pracował z takimi firmami jak Philips, Orlen czy Douglas. Doświadczenia zdobyte w tamtym okresie, przekłada obecnie na realizowanie celów małych i średnich firm. Na co dzień pisze teksty, prowadzi kampanie reklamowe i doradza. Kocha Helveticę, dobrą książkę i...wszystkie techniki sprzedaży.

Artykuły, które powinny Ci się spodobać.